Trzeba wiedzieć, w co należy wierzyć a w co nie. W to, że na ziemi istniały kiedyś wielkie latające stworzenia – jak najbardziej, zachowały się przecież ślady w postaci szkieletów i odcisków w skałach, których nikt tam przecież dla żartów tam nie umieścił, nie tych kilkaset milionów lat temu. Ale fruwające hominidy to już zdecydowanie coś przynależnego do półki mitów i wierzeń dawnych ludów. Chyba, żeby przejść się w takie miejsce jak Szkoła paralotniowa, tam można takich zobaczyć na pęczki. Nie używają co prawda takiego ekwipunku jak te wszystkie kopalne wymarłe paskudztwa, ale kogo to obchodzi, liczy się efekt. A ten Szkoła paralotniowa zapewnia naprawdę mocny. Nie trzeba przejmować się jakimiś fizycznymi ograniczeniami, wystarczy wpasować się pod lotnię i już można sobie polecieć gdzie dusza zapragnie. To znaczy, nie tam gdzie dusza zapragnie, tylko wszędzie w pewnych granicach. Szkoła paralotniowa ostrzega przed zbytnią brawurą i apeluje przede wszystkim o zachowanie zdrowego rozsądku.
