Recenzja.
Podczas mojej ostatniej wizyty w sklepie Missha w Tokio odkryłam kilka nowych maseczek które były bardzo ciekawie spakowane. Na pierwszy rzut oka wydawało by się, że na półce z kosmetykami stoją jakieś tabletki lub suplementy diety, ale przy dokładniejszym obejrzeniu, można było zauważyć, że są to maseczki do twarzy.
Tak jak widać na zdjęciu ma ona konsystencję jogurtu oraz zmieszane prawdziwe truskawki. Czerwone kropeczki, które można zauważyć to są właśnie nasionka truskawek. Patrząc na tą maseczkę naprawdę nabiera się ogromnej chęci zjedzenia jej ponieważ w każdym aspekcie przypomina nam prawdziwy, aromatyczny truskawkowy jogurt.
♥Konsystencja: gęsta, jogurtowa.
♥Zapach: truskawkowy.
Maseczki o gęstych konsystencjach jak przykładowo ta z Misshy, rzadko nawilżają. Ich celem jest odżywić, zregenerować i ewentualnie uelastycznić skórę. Nie należą one do maseczek typowo nawilżających, które powinny dostarczyć naszej skórze odpowiednią ilość wody. Jeżeli stosujecie tego typu maseczki, należy zadbać o to, aby wasza skóra została nawilżona w inny sposób.
Często na tego typu maseczkach pisze, że są one nawilżające, co w rezultacie nie jest prawdą i tak jak w przypadku tej jogurtowej maseczki, daje ona złudne uczucie nawilżenia poprzez uelastycznienie skóry. Gęste maseczki nie należą do maseczek nawilżających. Jeśli chcecie nawilżyć swoją skórę poprzez maseczkę, użyjcie dobrej jakościowo maseczki na płachcie bawełnianej która jest nasączona odpowiednimi nawilżającymi składnikami, a tego typu maseczkę o gęstej konsystencji zastosujcie jako dodatek.
Nie polegajcie na tego typu gęstych maseczkach jako nawilżaczach, tylko zadbajcie o nawilżenie poprzez odpowiednie nawilżające preparaty przeznaczone do tego celu.
Jeśli chodzi o jogurtową maseczkę z Missha i jak ona sprawdziła się jako maseczka regenerująca skórę, można by uznać, że jest słaba. Można by ją zaliczyć do kolekcji koreańskich, śmieciowych kosmetyków.