Tarnica

Do piękna niebezpiecznie jest podchodzić arbitralnie; każdy ocenia je według własnych kategorii. Niemniej jednak trudno się nie zgodzić z faktem, że pewne zjawiska pozostają piękne bezsprzecznie. Trudno znaleźć kogoś, kogo nie poraziłoby piękno Bieszczadów.

Warto zadać sobie trud wspięcia się na Tarnicę choćby z tej przyczyny, że jest najwyższym szczytem tego pasma górskiego. 1346 m. n. p.m. nie jest szczególnym wyzwaniem dla zdobywców szczytów, ale może stanowić nie lada spacer dla kogoś, kto nigdy dotąd nie miał styczności z górskimi szlakami. Czy warto? Jeśli ktoś chciałby się dowiedzieć, jak to jest spoglądać na świat z jego szczytu, to owszem. Nawet ci mniej pewni swojej kondycji turyści mają szansę pokonać górę, wystarczy, że wybiorą Główny Szlak Beskidzki (Ustroń – Wołosate), obfitujący zresztą w niesamowite widoki. Ci bardziej wymagający mogą zaś podążyć tzw. niebieską trasą (Biała – Grybów).

Mimo, iż Tarnicy daleko do ośmiotysięcznika, wrażenie zetknięcia z niebem jest tu nieodparte. I to bynajmniej nie z powodu żelaznego krzyża, będącego dowodem wizyty Jana Pawła II. Przy dobrych warunkach pogodowych i stosunkowo niezłym wzroku obserwatora można stamtąd dojrzeć nawet szczyty Tatr.